AKTUALNOŚCI WYCIECZKI EDUKACYJNE

Tereny Bojków, Biesy i Czady

W dniach 12-13 czerwca uczniowie z klas 4-8 wybrali się na wycieczkę w Bieszczady. Razem z przewodnikiem zwiedzanie krainy Bojków rozpoczęliśmy od Skansenu w Sanoku, a dokładnie Muzeum Budownictwa Ludowego. Mogliśmy zobaczyć zakład zegarmistrza, aptekę, kuźnię, piekarnię oraz fryzjera i wiele innych działalności w Galicyjskim Rynku. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że szkoła w obecnych czasach jest zdecydowanie wygodniejsza i lepiej wyposażona niż w dawnych czasach. Mogliśmy również zobaczyć kościół, cerkiew i synagogę czyli miejsca kultu religijnego trzech wyzwań, co było ciekawym doświadczeniem. Następnie udaliśmy się do ruin zamku Kmitów, gdzie mogliśmy zobaczyć piękny widok na San i posłuchać historii o duchu Białej i Czarnej Damy. Odwiedziliśmy również Diabelskie skały, piaskowiec, który posłużył do budowy wielu zamków, a nam do wspinaczki i pięknie zdobił tło w naszych selfiaczkach :) Kolejnym punktem była jazda rowerowymi drezynami, która dała możliwość się zagrzać i poprawić kondycję w nogach, a wiatr wpuścić we włosy (ale tylko te, które było widać spod czapek i kapturów). Pokonując łączną trasę 9 km, dwie osoby mogły pedałować na drezynie, a trzy w tym czasie odpoczywało, aby zebrać siłę na pościg za kolegami. Ciepła i smaczna obiadokolacja w restauracji oraz zakwaterowanie w domkach były oczekiwane przez wszystkich wycieczkowiczów. Plac zabaw, boisko i ognisko pod wiatą z kiełbaską na kiju to podsumowanie dnia pierwszego. Drugi dzień rozpoczął się pysznym śniadaniem, każdy znalazł coś dla siebie na bogatym szwedzkim stole, aby nabrać energii przed długa i trudną wędrówką na Tarnicę. Trasę rozpoczęliśmy od Ustrzyk Górnych, w chłodnej temperaturze 4 stopni Celcjusza, idąc w gęstej, mlecznej i bardzo wilgotnej mgle, ale każdy pokonując swoje słabości i warunki pogodowe, osiągnął cel wędrówki. Ze szczytu trzeba było jeszcze zejść do Wołosatego, gdzie na koniec zapaliliśmy ognisko, aby zjeść kiełbaskę i się zagrzać, a co niektórzy skorzystali z możliwości jazdy konnej, na pięknych hucułach. Cali i zdrowi wróciliśmy do domów, ale wrażenia pozostaną w pamięci.

Powiązane wpisy