No to gramy!
Kreatywność. Nauka. Zabawa. Co łączy te trzy hasła? Oczywiście klasa czwarta!
Kilka dni temu czwartoklasiści skończyli pracę z ostatnią w tym roku szkolnym lekturą. Jako utrwalenie zdobytych wiadomości chętni uczniowie przygotowali gry planszowe z pytaniami dotyczącymi bohaterów oraz wydarzeń, jakie miały miejsce w powieści Kornela Makuszyńskiego „Panna z mokrą głową”. Kreatywność dzieci – jak zwykle – osiągnęła bardzo wysoki poziom. Pytania na podstawie książki były zróżnicowane pod względem trudności, a przede wszystkim bardzo szczegółowe. Plansze zostały zaprojektowane, a następnie wykonane z dbałością o najmniejsze szczegóły. Pionki oraz kości powstały z kamieni, plasteliny, a nawet zostały wydrukowane na drukarce 3D.
I w końcu nadszedł długo wyczekiwany przez wszystkich dzień. Zgodnie ze złożoną wcześniej przeze mnie obietnicą, wyszliśmy na szkolny plac zabaw. Uczniowie podzielili się na grupy i zorganizowali turniej gier planszowych. Przedstawiciel każdego z zespołów, który wykonał planszówkę wytłumaczył zasady, a następnie rozpoczęła się rywalizacja. Na wylosowane pytania przeważnie padały prawidłowe odpowiedzi. Jeśli komuś się to nie udało, to z pewnością podczas zabawy na świeżym powietrzu oraz w miłej atmosferze, szybko przyswoił brakujące wiadomości. W ten sposób połączyliśmy przyjemne z pożytecznym. Omawiane zagadnienia zostały podsumowane i utrwalone, a że było przy tym trochę krzyków, dużo śmiechu i radości… No cóż, w końcu to 1 czerwca.
Śmiało można stwierdzić, że uczniowie sami sobie zorganizowali Dzień Dziecka, a choć to nie moje święto, to i ja zostałam obdarowana prezentem. Dla nich nagrodą za podjęty wysiłek była lekcja poza szkolnymi murami, bez ławek i zeszytów. Natomiast dla mnie spędzony w ten sposób czas był potwierdzeniem, że pracuję z dziećmi zdolnymi, ambitnymi, podejmującymi się wykonywania zadań dodatkowych, a co najważniejsze, z takimi które mają świadomość, że nie uczą się dla rodziców, nauczycieli, ale przede wszystkim dla siebie samych.